Opowieści z Barnii: Podróże i szaleństwa

Lily.

Szalona zaczęła skakać z Gregorem w dzikim tańcu.
- Oho, chyba lubią ten kawałek. - śmiała się Lily.
Jack zaczął tańczyć na lemurzym dywanie.
- O Mada klaka, Legolas nie ma...

Szalona46

Skandar wyciągnął rękę ku Lily.
- Dasz się porwać.? - zapytał i jak prawdziwy dżentelmen poprowadził ją w stronę parkietu, który znikąd się przed nimi pojawił.
- Oł jea. Aha. Uuu.. - Julian zaczął podskakiwać. - No i proszę. Jak się wszyscy potrafią bawić. - skomentował...

BuBa

i wtedy Ben wybuchł:
-Zaciągacie nas gdzieś pod ziemię tylko po to, żeby potańczyć?!

Szalona46

Muzyka ucichła. Ktoś mruknął tylko złowieszcze 'Du du duummm'.
Julian spojrzał na Bena:
- To nie jest tak jak ty myślisz. Macie nam oddać pewną przysługę... Ale skoro jest ci źle. - pstryknął palcami i nagle wokół przyjaciół wytworzyła się klatka, zamykając ich w środku.

Lily.

Szalona zaczęła piszczeć.
- Zamknij dzióbeczek malutka.
- Nie mów tak do niej! - warknął Gregor.
- Co od nas chcesz łajzo?! - wzburzył się Skandar.
- Ależ ja tylko...

Szalona46

- ...nie chcę abyście mi uciekli. Bo waszym przeznaczeniem jest nam pomóc. - Julian zaczął się nieco powtarzać
Szalona cicho zapytała reszty:
- Zrobimy 'Oszukać przeznaczenie'.?
Jack pokręcił głową.
- Ja się boję tego pana. - zaszczebiotał...

Klara

- I słusznie. Powinienem wzbudzać strach - wyjaśnił Julian. - Ale do rzeczy!
- Musicie nam pomóc! - Wtrącił mały lemur.
- Jak śmiesz mi przerywać! - Zdenerwował się Julian. - Zamknąć go!
Małego lemura od razu pochwycili strażnicy.
- A więc - kontynuował Julian- chcemy abyście...

Szalona46

- ... pomogli nam, biednym istotom, wydostać się z tych podziemi i zawieść na Madagaskar. - dokończył.
Wszyscy popatrzyli po sobie z przerażeniem.
- I niby jak on sobie to wyobraża.? - zapytała cicho Szalona...

Lily.

- A skąd weźmiemy keczup? - spytała Lily.
- A po co nam keczup? - chciała się dowiedzieć Buba.
- No da kreew! Wiecie ten tortex nie ma tych czarnych kropek, znaczy ziół dużo to on będzie najlepszy. - wyjaśniła Lily.
- Skoczy nam ktoś po keczup?! - zawołał Jack. - Tortex! Łagodny! I dla mnie Pudliszki!
- Ale Pudliszki jest pyyyszny. Nie będziemy go tak marnować. - protestował Jared.

Szalona46

- Ale po jakiego grzyba chcecie sobie robić 'sztuczną krew'.? - zapytała Szalona.
Lily wskazała na Juliana i przyłożyła palec do ust.
- Cii... - uciszyła ją. - To możemy prosić ten ketchup.? - krzyknęła.
Jeden lemur pokiwał głową, szepnął coś Julianowi na ucho i podreptał w stronę jednego z grzybów...

Lily.

- No a jak ma być 'Oszukać przeznaczenie' bez krwi? - szepnęła Lily.
- Aaaa.
Jeden lemur podał Jackowi keczup.
- Koleś! Miał być łagodny a nie pikantny!
Lily wyrwała mu keczup z rąk i spryskała nim lemury.
-Aaa!! To parzy!! Parzy!! Nic nie widze!! Czy jeszcze kiedykolwiek wygne śmiało ciało? - załamał się Julian.

Szalona46

- O kurde. Ale akcja. - odparł wesoło Skandar, gdy trzy lemury na siebie wpadły, a Julian wydobył z siebie dziki krzyk.
- AAaaa.. Nienawidzę was. - zaczął wrzeszczeć.
Gregor zaczął szybko majstrować przy drzwiczkach klatki.
- Jest.! - odetchnął z ulgą i wraz z resztą rzucił się do ucieczki...

Lily.

Lily gwizdnęła na palcach. Nagle przed nimi pojawiła się Smoczyca.
- Dobre. - uśmiechnął się Legolas.
Wszyscy wdrapali się na Smoczycę.
- Ona ma nawet chlapaczki koło pyska! - krzyknął Jack.

Szalona46

Smoczyca zionęła ogniem, żeby wystraszyć lemury, które nie oberwały ketchupem w twarz.
- Aaa... - dało się słyszeć coraz większy popłoch wśród zwierzaków.
Wszyscy gromko się zaśmiali i szczęśliwi lecieli na grzbiecie Smoczycy...

Lily.

do Biedronki.
- Ale po co tam? - dopytywała się Klara.
- No mają dobre soki! - wyjaśniła Lily.
Smoczyca zaparkowała przed wejściem głównym.