Opowiadania

Lily.

Phi. A mnie nie ma. Sad

wniosek - musimy widzieć Cię tu częściej! ^ B.

Shadow

I'm sorry, Lily, ale wpisałam te, które najlepiej kojarzę...
Zawsze można poprawić, tylko na rysunku już Cię nie będzie...

A tak w ogóle to mały komentarz do początku opowiadania. Od początku do momentu, gdy spoglądam w niebo to to jest PRAWDA. To się na serio wydarzyło.

BuBa

chyba najbardziej pasuję do tej trzeciej od lewej Very Happy

haha bosko, świetny prezent ;* cóż, miałam i czytałam wiele wizji spotkania Bena ale chyba żadna nie była aż tak zwariowana Very Happy

fredka_g

Hejka:)

Jestem tu nowa, ale postaram się jak najszybciej zaaklimatyzować i może napiszę coś o Benie jak tylko skończę opowiadanie o Westlife:) Smile

Shadow

Buahahaha! To teraz moje Walentynkowe opowiadanie! xD

Opowieści z Kamino ciąg dalszy, czyli love story na Naboo
Dwie noce przed Walentynkami siedziałam na łóżku oświetlona księżycowym blaskiem ( i światłem z korytarza, jeśli chcecie być tak szczegółowi, realistyczni i psuć moją romantyczną atmosferę xD ). Słuchałam smutnych piosenek i byłam naprawdę przygnębiona.
Zapowiadało się bowiem, że Walentynki spędzę samotnie. Na Kamino trwała wojna i Vader wezwał Anakina do pomocy. Natomiast mój klon Bena wyjechał "w ważnych sprawach".
Nie za ciekawa perspektywa, prawda?
W końcu wyjęłam słuchawki z uszu i odłożyłam komórkę. Postanowiłam zasnąć, próbując odsunąć od siebie nie za wesołe myśli.
[link widoczny dla zalogowanych]
W dniu Walentynek wcale nie chciało mi się wstawać. Był to dla mnie pierwszy dzień w szkole po feriach.
No ale co miałam robić. Wstałam, zeszłam na dół, ( dostałam od rodziców Toffifi xD ), zjadłam śniadanie, ubrałam się i powlokłam do szkoły.
Na trzeciej lekcji do klasy wpadł Benek, albo raczej klon Benka. Co za różnica. Chwycił mnie za rękę i wyciągnął z klasy. Niczego nie tłumaczył.
Przed szkołą stał ścigacz. Przez chwilę dało mi to nadzieję, że Anakin jednak będzie. Ale szybko ją straciłam. Mój klon Benka był wyszkolony przecież we wszystkim Gwiezdnowojennym.
Jechaliśmy ulicami, musieliśmy dostosować się do ruchu drogowego, więc trwało to długo. Z nudów weszłam na mobilnego Twittera. Później przełączyłam na komputerowego, bo przypomniałam sobie, że w schowku jest laptop.
Sprawdziłam mentionsy... I okazało się, że przed chwilą napisał do mnie Hayden! Odpisałam i zaczęliśmy Tweetować. Zabawnie było.
Nagle napisał, że chciałby się ze mną spotkać i że wszystko jest już załatwione.
I znowu nic nie rozumiałam.
To Walentynki, a nie Dzień Tajemnic czy NieTłumaczeniaNicShadow!
No ale musiałam to jakoś wytrzymać.
W końcu się zatrzymaliśmy na jakimś polu. Stały tu jeszcze cztery ścigacze.
Osób było jednak więcej. Był prawdziwy Ben, Fredka i Lily.
-A gdzie Sever? - zapytałam rozglądając się za szóstą właścicielką klona.
-Nie dało się z nią skontaktować. Wzięła klona i się zmyła, znikła - wyjaśnił Benosław. - Ale na miejscu czeka na was ktoś jeszcze - uśmiechnął się tajemniczo, jak to tylko on potrafi. No i jego klony oczywiście xD
- Na miejscu? To jeszcze nie jesteśmy... - uniosłam brew zaskoczona, ale zobaczyłam zbliżający się pasażerski frachtowiec. Zrozumiałam, że znowu gdzieś lecimy.
Wbiegłam na pokład pierwsza, z nadzieją, że będzie tam Anakin ( w końcu nie widziałam go od dawna, wyjechał krótko po Świętach, około miesiąc temu! ). Oczywiście się zawiodłam. Frachtowiec był pusty, nie licząc imperialnych pilotów.
W końcu wystartowaliśmy. Ziemia znikła, skoczyliśmy w przestrzeń nadświetlną.
[link widoczny dla zalogowanych]
Po około godzinie wyskoczyliśmy z hiperprzestrzenni. Przed nami ukazała się Naboo.
Trzeba przyznać, piękne i idealne miejsce na spędzenie Walentynek. ( Komiks, który w Star Wars Komiks umieszczono jako Walentynkowy, był właśnie na Naboo xD ) Szkoda tylko, że bez Anakina...
I bez tego chłopaka, w którym się tajemnie podkochuję. Chociaż bardziej zależało mi na Anakinie, szczerze mówiąc.
Jednak wrócę do tematu. Zwierzać się mogę w Kawiarence lub na Twitterze, a nie wydłużać bezsensownie mojego bezsensownego opowiadania o niebezsensownych, cudownych Walentynkowych przeżyciach.
Tak więc wylądowaliśmy na Naboo. Było już późne popołudnie. Pogoda była piękna. Niebo miało czysty odcień błękitu, który zwiastował, że w nocy będzie widać duuuuuuuuużo gwiazd. Nawet ja to widziałam, choć się na tym nie znam.
Benek zaprowadził nas do Sali tronowej. Była tam niby jakaś królowa, ale nawet ja nie wiedziałam, jak się nazywa. Nikt zresztą nie zwracał na nią uwagi.
Bo tym, co wszystkim najbardziej rzuciło się w oczy, byli Marsi, Westlife, Skandar, Gregor i Hayden!
Większość osób napisałaby teraz pewnie, że powitaniom nie było końca, ale wszyscy już zapewnie zauważyli, że ja nie jestem większość osób. Albowiem powitania trwały może sporo czasu, ale się skończyły, nie trwały wiecznie.
Po około pół godziny wszyscy się porozchodzili. Będę szczera - nie pamiętam dokładnie, kto gdzie poszedł, więc w tym, co napiszę, mogą być błędy. Każda z dziewczyn na pewno dobrze pamięta, gdzie była, więc w razie czego, pytajcie się ich xD
Pierwsi poszli Gregor i Szalona. O ile się nie mylę, Gregor zabrał ją na piknik na łące koło wodospadu. Trzeba przyznać, ma chłopak gust, śliczne miejsce. Skandar zabrał Lily... Chyba na tarasy czy tam balkony, znajdujące się bardzo wysoko, niewiele niżej, niż miasto w chmurach. Też fajne miejsce, i piękne widoki. Chociaż wątpię, by Skandar je podziwiał, miał przecież na co patrzeć xD
Shane... Shane chyba zabrał Fredkę na romantyczną kolację pod gołym niebem. Wiem, że jak się ściemniło, podziwiali gwiazdy. Tak jak wcześniej myślałam, na aksamitnym granatowym niebie było wiele gwiazd. Romantycznie

Pamiętam jeszcze, że Nicky zabrał Saorise na spacer po ogrodach królewskich. Jest tam wiele ładnych cichych zakątków, gdzie można przyjemnie spędzić Walentynki. Zwłaszcza taki jeden nad strumyczkiem jest ładny.
Benosław wziął gdzieś Bubę, ale niestety nie pamiętam, gdzie. Tolusia poszła gdzieś ze swoim mężem, ale też nie pamiętam gdzie. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie.
No a Marsi i reszta WL poszli gdzieś szykować "niespodziankę"
No i właśnie. Jeszcze ja. Hayden ciągał mnie przez dwie godziny po całym Naboo ( no albo prawie całym xD ), aż w końcu weszliśmy do jakieś jaskini blisko pałacu. Była piękna, masę w niej było stalaktytów, stalagmitów i stalagnatów, czy jak im tam. W głębi było małe podziemne jeziorko z krystaliczną wodą. Na środku była wysepka. Postanowiliśmy na nią wejść... To był podstęp!
Hayden udawał, że się poślizgnął ( a tak naprawdę to było celowe! ) i wpadł do wody. Ja zaczęłam się śmiać, a on w tym czasie złapał mnie za nogę i wciągnął do wody. Miałam przez niego całe trampki przemoczone! xD
[link widoczny dla zalogowanych]
Gdy w końcu wysuszyliśmy się i wróciliśmy do pałacu, reszta już tam była. Była rozstawiona duża scena. Kiedy zobaczyli, że już dotarliśmy, Benek wyszedł na środek.
-Hej! Mam nadzieję, że podobało wam się, ale to jeszcze nie koniec! - przemówił. - Na początek w imieniu swoim, Vadera i klonerów chciałbym przeprosić Lily i Fredkę, gdyż na razie klonów nie dostaną. Na Kamino trwa wojna i nie jesteśmy w stanie nic zrobić. - wyjaśnił smutno. - Teraz jednak czas się jeszcze trochę zabawić! Zapraszam wszystkich na koncert Marców i WL! - zawołał wesoło i zszedł ze sceny wśród burzy oklasków.
Szczegółowej relacji z koncertu zdawać nie będę, powiem tylko tyle, że był cudowny. Skończył się późnym rankiem, więc wszyscy zostali zwolnieni z normalnych zajęć, obojętnie co to było, na następny dzień. Niech żyje Imperium! xD
Do domu trzeba było wrócić, jednak po takim dniu i nocy byłam w stanie to zrobić bez marudzenia. Choć Anakina miało jeszcze nie być przez co najmniej miesiąc, miałam klona Benka i jakoś było.
I szczerze mówiąc... Kiedy następne święta? xD
[link widoczny dla zalogowanych]
THE END xD

Krótkie to to wyszło, za krótkie -.- Zaczynam już pisać Wielkanocne, żebyście miały więcej do czytania następnym razem xD
Później dojdą jeszcze obrazki z koncertów, ale to później xD
Obrazki są słabej jakości, ale skanera się nie wybiera - skaner wybierają RODZICE xD Ja bym wymieniła xD

Szalona46

Dostajesz trzy 6!!! Za: Gregora (w tym ten romantyczny piknik xd), Twittera

i Marsów <3. Opowiadanie wyszło Ci ZAAAAA KRÓTKIE! Ja chcę część drugą! Laughing

fredka_g

A ja chcę klona !!!!!!! xD
Ale dostajesz dwie kolejne 6 za Shane'a i kolację pod gwiazdami

Shadow

Jest! Cztery szóstki! xD
Podajcie daty urodzin i wszystkie możliwe święta to będzie więcej opowiadań xD

Szalona46

Dzień Kobiet niedługo! Very Happy

Shadow

Zapomniałabym xD
To biorę się za pisanie =D
Jak podacie daty urodzin, będą jeszcze urodzinowe opowiadania =D

fredka_g

Ja 13 maj

Shane 5 lipca xD

BuBa

Dział Fani i Fanki -> temat kalendarz urodzin. Zapoznajcie się z tym która jeszcze nie widziała i dopiszcie się! Laughing

haha świetnie ci to wyszło Very Happy

tak osobiście dość, jak kartka z pamiętnika ^ więcej, więcej! jesteśmy głodne opowiadań Very Happy

jedna przytomna Buba Padam

Lily.

Hahahahahaahahah. Rozwaliłaś mnie tym o balkonie Laughing

Ode mnie masz siedem 6!
za: Balkon
za: Skandara
za: mnie Laughing

za: obrazek
za: Marsów
za:koncert Marsów
za: to że chociaż jedne Walentynki były udane Laughing

tolusia24

dziś dopiero przeczytałam wszystko haha uśmiechałam się sama do siebie...super;)

nariell

Witam, to mój pierwszy post na tym forum. Tak w ogóle bardzo mnie cieszy, że powstało polskie forum o Benie;) ale do rzeczy...
Jako że sama jestem amatorskim pisarzem to od razu mnie przyciągnęło do tego tematu. Bardzo mi się podoba styl narracji Saoirse w "Opowieściach z Narni:Walka o jedną z sióstr" Wink

stylowe - ubawiłam się!
Ja sama niestety z opowiadaniami zbyt wiele wspólnego nie mam, ale muszę się przyznać, że Ben mnie zainspirował do stworzenia jednej z postaci do moich książek.